Druga w tym roku trasa w Słowackich Tatrach. Tym razem Sławkowski Szczyt. Dużo się nasłuchałem i naczytałem o monotonii i nudzie na tym szlaku. Dla mnie szlak ten okazał się jednak bardzo przyjemny. Z tego co pamiętam to np. droga na Krywań była o wiele, wiele „gorsza”. Prawdą jest, że szlak bez przerwy pnie się w górę do samego szczytu, ale za to widoki są świetne. Problematyczny może być na pewno brak zacienionych miejsc. Jest to szczególnie męczące w taki dzień na jaki ja trafiłem, pełne słońce i ok. 30 stopni. O dziwo w czasie podejścia z jakiegoś powodu upał mi tak nie przeszkadzał, ale już droga powrotna to jedno wielkie marzenie o chociażby odrobinie cienia…

Mapa