Trzeci dzień rozpocząłem od strasznego bólu głowy i ogólnego słabego samopoczucia. Na szczęście po śniadaniu i wejściu na motocykl wszystko przeszło i mogliśmy ruszyć w dalszą drogę. Wychodzi na to, że po prostu muszę jeździć żeby się dobrze czuć :)

Ostatnia część trasy na kemping przebiegła spokojnie, w dobrych warunkach. W pierwszej kolejności za cel obraliśmy włoskie Rimini, w którym zrobiliśmy krótki postój na panini i małe uzupełnienie płynów. Następnie skierowaliśmy się na autostradę, żeby trochę szybciej dojechać do naszego głównego celu, miasta Porto Sant’Elpidio.

Zameldowaliśmy się na kempingu i teraz przyszła pora na trochę restu i obmyślenie gdzie by tu pojeździć w okolicy.

Mapa
Wideo (Przejazd z widokiem na miasto Chioggia)