Celu wyjazdu – Orlej Perci – nie udało się niestety osiągnąć z powodu obfitych jak na wrzesień opadów śniegu. Na szczęście wyznaczyliśmy sobie inne cele, które udało się osiągnąć i wycieczkę możemy zaliczyć do udanych.
I tak do Doliny Pięciu Stawów doszliśmy z Kuźnic przez Murowaniec i Zawrat. Zerowa widzialność przy podejściu na przełęcz sprawiła, że doszliśmy na nią żlebem, co było mocno emocjonujące. Nie obyło się bez pomocy Ryśka przy wyciąganiu rękawiczek z plecaka (dzięki) czy używaniu skarpet jako rękawic. Wszyscy jednak dotarliśmy bezpiecznie do schroniska spotykając po drodze niedźwiadka!
Drugiego dnia pogoda dopisywała, dzięki czemu bez większych problemów zdobyliśmy Kozi Wierch. Kolejny dzień przyniósł znowu pogorszenie pogody, jednak zdecydowaliśmy się wracać do Kuźnic przez Kozią Przełęcz. Droga okazała się częściowo zasypana i oblodzona co momentami sprawiało duże zagrożenie, jednak udało nam się bezpiecznie zejść do schroniska i dalej do Kuźnic, gdzie nasza wyprawa dobiegła końca.